Jeden patrol drogówki, jeden dzień, siedem rowerów i… alkohol
Nie było akcji, nie było zapowiedzi. Wystarczył jeden patrol ruchu drogowego, by w ciągu jednego dnia ujawnić aż siedmiu nietrzeźwych rowerzystów. Od rana do wieczora funkcjonariusze natrafiali na kolejnych kierujących jednośladami, którzy jechali na „podwójnym gazie”. Każdy z nich dostał 2500 zł mandatu.
To miał być zwykły dzień służby – kontrola kierowców, bezpieczeństwo na drogach. Jednak już pierwsza interwencja zapowiadała, że niedziela będzie nietypowa. Patrol ruchu drogowego pełniący służbę na terenie powiatu od wczesnych godzin porannych zaczął zatrzymywać rowerzystów, których stan wzbudzał poważne wątpliwości.
I podejrzenia szybko się potwierdzały – kolejny rowerzysta, kolejny wynik pozytywny, kolejny mandat. Łącznie – siedmiu mężczyzn. W różnym wieku – od dwudziestolatka po seniora. Miejscowości – rozrzucone po całym powiecie. Wyniki? Od 0,35 mg/l do 1,34 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu. Wszyscy zakończyli swoją jazdę z mandatem w wysokości 2500 złotych.
Rower to nie pretekst do lekkomyślności
Niestety, wielu wciąż traktuje rower jako „słabszy pojazd”, a jazdę po alkoholu jako coś mniej poważnego. Nic bardziej mylnego. Nietrzeźwy rowerzysta stwarza realne zagrożenie – nie tylko dla siebie, ale też dla innych uczestników ruchu. Zaburzone reakcje, brak równowagi, nieprzewidywalne manewry – to prosta droga do wypadku.
Jeden patrol, siedem zatrzymań, zero przypadku
Takie wyniki mówią same za siebie. Policjanci nie prowadzili żadnej specjalnej akcji – po prostu wykonywali swoje obowiązki. Siedmiu nietrzeźwych rowerzystów w jeden dzień to liczba, która powinna skłonić do refleksji: czy naprawdę warto ryzykować życiem i 2500 złotych dla chwili nieodpowiedzialności?