Dzielnicowa z Czarnego razem z pracownikiem TOZ-u uratowała lisa z wnyków.
Dzielnicowa z Czarnego otrzymała wczoraj zgłoszenie o lisie, który z wnykiem (potrzaskiem) na łapie schował się na jednej z posesji w Czarnem. Policjantka poprosiła o pomoc Człuchowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami i razem z pracownikiem TOZ-u uwolniła lisa z metalowego potrzasku. Zwierzę zostało zabrane do weterynarza. Wchodzenie w posiadanie zwierzyny za pomocą wnyków, sideł, czy potrzasków jest przestępstwem i jest zagrożone karą pozbawienia wolności do 5 lat.
Wczoraj po południu dyżurny w Człuchowie otrzymał zgłoszenie, że w Czarnym na jednej z posesji schronił się lis, który ma zatrzaśnięty na łapie wnyk-potrzask. Dyżurny informację o zdarzeniu przekazał dzielnicowej asp. Emilii Rokicie, o wsparcie w interwencji został również poproszony Karol Krasinkiewicz miłośnik zwierząt i pracownik Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Człuchowie.
Przestraszony lis na widok ludzi próbował uciec z posesji, jednak utknął między szczebelkami bramy, co ułatwiło zdjęcie mu z łapy metalowy potrzask. Po uwolnieniu zwierzę zostało zabrane do weterynarza, a stalowe urządzenie do kłusownictwa zabezpieczone przez policjantkę. O zdarzeniu została powiadomiona również straż leśna.
Funkcjonariusze przypominają, że wchodzenie w posiadanie zwierzyny za pomocą wnyków, sideł, potrzasków jest przestępstwem i jest zagrożone karą do 5 lat pozbawienia wolności. Policjanci ustalają kto pozostawił w lesie kłusownicze urządzenie.